Po ogrooomnej przerwie spowodowanej wszystkim i niczym mam nadzieję, że udało mi się wrócić do bloga.
Nazwijmy to znowu początkiem... więc na początek na pozór banalna sałatka ziemniaczana. Ja jestem przyzwyczajona do takiej sałatki na sposób 'niemiecki' czyli ze skwarkami lub podsmażoną kiełbasą; w lżejszej wersji z koperkiem, ogórkiem konserwowym i majonezem. Tym razem jednak przepis mnie zaskoczył. Sałatka jest niesamowicie smaczna, lekka, że prosta to chyba nie muszę wspominać.
6-8 dużych ziemniaków
pęczek koperku
pęczek natki pietruszki
szczypiorek
kilka liści sałaty
3-4 ogórki konserwowe
sok z 1 cytryny
oliwa
sól, pieprz, suszona mięta (jako przyprawa)
1. Ziemniaki ugotować w łupinach. Obrać, pokroić w dość dużą kostkę.
2. Koperek, pietruszkę, szczypiorek, sałatę, ogórki pokroić drobno, dodać do ziemniaków.
3. Posypać przyprawami, polać sokiem z cytryny i oliwą, wymieszać, można schłodzić.
PS. Sałatka powinna być nieco kwaskowa, ale to można samemu ustalić dodając mniej lub więcej soku z cytryny.
PS2. Do sałatki można dodać również ugotowane i pokrojone w kostkę jajka.
AfİYET OLSUN!
